niedziela, 25 maja 2014

Zielone początki

Witajcie.
Dzień pierwszy zaliczyłam.  Zjadłam w granicach 1000 kalorii. Jestem dumna z tego wyniku. Wbrew pozorom, to trudniejsze, niż głodówka. Oznacza zjadanie niemal normalnych porcji, jedzenie tych 5 posiłków. Nie jest łatwo, bo czasem jest coś, co karze mi wymiotować, albo ćwiczyć jak opętanej, gdy czuję, że zjadłam zbyt dużo. To moja "zła strona"- kazałam się suce zamknąć. Uciszam samą siebie.
....
Dziś moja młodsza siostra miała rocznicę I Komunii. Była to po prostu, skrócona wersja tamtej uroczystości. Nie było tak źle, pomijając kwestie ubioru. Tak... Poszłam w najładniejszych jeansach i luźniejszej, białej eleganckiej bluzce. Tłuszczu niemal nie było widać. Żałuję tylko, że nie mogłam wyjść w mojej ulubionej sukience. Wyglądam w niej jak hipopotam.
Pamiętam, kiedy rok temu podczas komunii O. (siostry) byłam już, bardzo głęboko w tym bagnie. Podczas uroczystości wyszłam. Powiedziałam, że idę sobie zrobić herbatę. Zaparzyłam sobie senes i śmiałam się w duchu z naiwności rodziców.  Jeszcze miałam opory, przed wymiotowaniem, kiedy tyle osób mogło to usłyszeć. Szybko minęły.
...
Myślałam dziś o wielu rzeczach i wielu osobach, w tym o Kelly Osbourne. Ona jest bulimiczką. I niesamowicie zmotywowało mnie, jak się zmieniła.  Ktoś morze powiedzieć, że nie jest super szczupła, super piękna itp, ale wierzcie mi, jako osobie z zaburzeniami odżywiania, że to, czego ona dokonała, jest mega sukcesem.

Na zdjęciu "po" wygląda rewelacyjnie.

Trzymajcie się.

12 komentarzy:

  1. 1000 kcal to dobry złoty środek, na początek.
    Nie wiedziałam, że Kelly jest bulimiczką. Ale faktem jest, że tak jest jej dobrze (w sensie wyglądu) - chciałabym tak kiedyś wyglądać.
    Czy jestem czy nie - świat obiektywnej prawdy nie przystaje do mojego ;-) Jak w większości przypadków. Ważne jest to, co czuję, a nie to, jak jest faktycznie.
    Hehe, dopóki walczysz jesteś zwycięzcą skojarzyło mi się z tym śmiesznym motywującym filmikiem ^^
    Dzięki za odwiedziny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację- 1000 kcal "uczy jeść" i odchudza. Mam nadzieję, że z każdym dniem Twoja samoocena będzie wyższa.

      Usuń
  2. Ta dziewczyna przeszła mega metamorfozę, podziwiam ją. 1000 kcal jest idealne - chudniesz ale jednocześnie nie wykańczasz organizmu więc napady są o wiele rzadsze ( u mnie przynajmniej tak było, po każdej głodówce zawsze napad, jeśli nie następnego dnia to po 3 dniach ). Powodzenia :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Piszesz w taki dziwny sposób dość - "ale wierzcie mi, jako osobie z zaburzeniami odżywiania". My tu po większości nie jesteśmy idiotkami i wiemy, czym są zburzenia odżywiania, bo same w tym siedzimy. Bilans bardzo ładny. Cieszę się, że udało Ci się zwyciężyć ze swoją bulimiczną częścią. Ona nie może sprawować nad Tobą kontroli, to Ty masz władzę. Trzymaj się ciepło ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Też mam problem z bulimią. Muszę się wziąć za siebie i z tym skończyć ale jak pewnie sama wiesz z własnych doświadczeń to nie takie łatwe, bo to strasznie uzależnia... 1000 kcal ? jesteś moją idolką, podziwiam bo wiem z jakimi myślami się zmagasz;**
    wpadnij do mnie http://imustbeskinner.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. 1000 kcal :) Super zaczynasz :) rok temu tak zaczełam i skończyłam na 200 kcal :) ale wytrzymałam tak tylko tydzień :) co do coli zero. skusiłaś mnie i spróbuje już dziś :) Trzymaj się. Pozdrawiam wpadaj częściej + obserwuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. masz rację z tym 1000 kcal. to o wiele trudniejsze niż głodówka czy jedzenie 200 kcal. u mnie to wygląda tak, że jak już zjem troszkę więcej to potem nie mogę przestać i na koniec dnia bilans wynosi 2000 kcal... a co do Kelly to rzeczywiście niesamowita przemiana i również nie miałam pojęcia, że ona jest bulimiczką :o

    OdpowiedzUsuń
  7. Takk, ona jest przepiękna ;) zazdroszczę figury, ja takiej nigdy nie będę miała... :(
    Ja też jem w granicach 1000 kcal, jestem na HSGD diecie :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jedzenie normalnie jest chyba najtrudniejsze gdy już się miało styczność z aną albo z bulimią. Mam nadzieję, że uda Ci się z nią wygrać =]

    OdpowiedzUsuń
  9. Przemiana Kelly jest bardzo motywująca. Prawdę mówiąc pamiętam ją, gdy wyglądała jak na lewym zdjęciu! Wygląda pięknie!
    Bardzo się też cieszę, że będziesz jadła 100kcal, będziemy mogły się wspierać w podobnej kaloryczności posiłków.
    Trzymam kciuki kochana : )

    OdpowiedzUsuń
  10. Też nie potrafię jeść, jak zjem troszkę wiecej niż 300-400 kcal to dochodzi wtedy to obżarstwa a to do płaczu i nienawidzenia siebie, mamy problem ale trzba sobie z nimi radzić.. Trzymaj się i życzę powodzenia :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Dobry początek :D

    OdpowiedzUsuń